czwartek, 13 października 2011

Z wizytą w maślanym miasteczku

Wybraliśmy się z mężem na małą wycieczkę, do oddalonego od Rumi o 80km Warlubia. Padało więc "zwiedziliśmy " tylko peron 1 i pojechaliśmy do domu. Odkąd pamiętam Ł zabierał mnie na krótkie wyprawy po okolicznych mieścinkach, tak też zakochałam się w Wejherowie gdzie przez ostatnie 5 lat mieszkaliśmy. Niedziela rano, deszcz, pusto, tak wygląda Warlubie...

No to czekamy pod chmurką












2 komentarze:

Bree pisze...

Maslane miasteczko - fajny tytul :)
Stare zniszczone dworce uwielbiam, choc chcialabym by takich bylo jak najmniej. pozdrawiam

bajowka pisze...

Fajne zdjęcia,jak kadry z jakiegoś filmu grozy:)