Nie wyobrażam sobie przeżywania Świąt, bez całej tej atmosfery,
dodatków, lampek. Pomiędzy gotowaniem, pakowaniem prezentów, a
chorowaniem próbuję gdzieniegdzie powiesić jakąś ozdobę.
W kuchni miał panować minimalizm...
|
Jakiś czas temu postanowiłam odnowić/przemalować młynek do kawy. Efekt ogromnie mi się spodobał, dlatego też w nowym roku więcej takich przedmiotów będę przerabiać. |
|
Bardzo ważne są dla mnie nie tylko wrażenia wizualne ale i zapachowe, dlatego obowiązkowo w okresie Świąt w naszym mieszkaniu pachnie wanilią, cynamonem, czy ciastkami korzennymi. |
|
O Cotton Ball Lights marzyłam od dawna, w końcu mam je w domu, dają cudowne światło. |
|
Na starej ramie, znalazło się miejsce dla zeszłorocznych ozdób. |
|
I to co kocham najbardziej, wieczory przy świeczkach. |
Z racji tego, że całą rodzinką od kilku dni chorujemy , jednie mieszkanie przypomina mi o Świętach, od kuchni trzymam się z daleka, choć mam w planach upiec chociaż makowiec i kilka pierniczków z myślą o Amelce. Mam nadzieję, że do jutra staniemy na nogi i jeden dzień wystarczy nam na przygotowanie świątecznych potraw.
W tym miejscu chciałabym Wam wszystkim życzyć zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia.
4 komentarze:
Gosiu nie chcesz mnie adoptować? Nie zajmę Ci dużo miejsca mogę zamieszkać w Twojej bajecznej kuchni gdzieś tam mnie upchniesz między szafki :)
samych cudownosci i duzo zdrowia dla trojeczki! mieszkanko piekne!
Pięknie u Ciebie:) Wesołych Zdrowych i Rodzinnych Świąt:)
och, jak cudownie u Cuiebie! Prześliczny klimat :)) ja dziś właśnie dekoruję świątecznie.
Prześlij komentarz