Uwielbiam czytać, jest to czynność bez której nie mogę żyć, choć
zdarzają się kilku miesięczne przerwy. Zaczęłam czytać dla przyjemności
kilka lat temu, wcześniej była to tylko smutna rzeczywistość związana z
lekturami, lub obowiązkowymi pozycjami na studiach. W sumie mogę śmiało
powiedzieć, że literaturą którą ubóstwiam jest dla mnie odskocznią od
rzeczywistości, bo czym innym można nazwać miłość do aniołów, demonów i
wampirów. Dla niektórych jest to infantylne i głupie, a dla mnie jest to
relaks. Z reguły staram się najpierw przeczytać książkę, a potem dla
"sprawdzenia" obejrzeć film. W przypadku tej serii było /jest odwrotnie.
Całkiem przypadkiem trafiłam na serial True blood, w sumie od środka
(ale od czego jest internet), a następnie zafascynowana nim zakupiłam 6
książek z serii....sądząc że to wszystkie. Niestety serial mnie tak
wciągnął, że nie miałam jeszcze odwagi sięgnąć po książki, które zostały
napisane kilka lat temu, a więc znałabym dalsze losy bohaterów, zanim
telewizja nakręciłaby kolejne sezony. Aktualnie przebieram nogami, bo
piąty sezon True blog zaczyna się za kilka dni, a jak się dziś okazało w
księgarni czeka na mnie jeszcze 5 książek + dwie nieprzetłumaczone. A
więc są powody do radości. Chcąc mieć pod ręką listę pozycji do
kupienia, zmalowałam taki o to wpis w art journalu...taki jak lubię,
ciemny, mroczny...
Udanego weekendu:)
1 komentarz:
Wpis rzeczywiście - z charakterem i niebanalny )
Prześlij komentarz