Dziś udało mi się skończyć ozdabiać moją starą konewkę- jeszcze wczoraj była blaszana i zardzewiała. Efekt końcowy jutro :)
Na dokładkę kubek i podkładka dla męża. To nie lada wyzwanie dla nowicjusza, pomalować kubek tak aby farba nie schodziła razem z klejem...ale jakoś się udało. Efekt zadowalający :)
W planach dekoracje do pokoju naszego wyczekiwanego słoneczka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz